Powstała na potrzeby koszyka wielkanocnego, szybciutko, w dwa wieczory. Nie zdążyłam pokazać przed świetami, więc dopiero teraz prezentacja:
Wzór znalazłam w sieci, ale teraz już nie pamiętam gdzie.
Bardzo fajnie robi się serwetki, w porównaniu z firankami, to ekspresowo!:) No właśnie, firanki.... Jak na razie żadna jeszcze nie skończona. Chociaż ostatnia różana ma 200 cm szerokości. Potrzebuje jeszcze 50 cm do końca... Kiedy to nastapi? Hmmmm... nie wiem...
Śliczna serwetka, a firanki także obejrzałam :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam za cierpliwość przy ich robieniu.
Pozdrawiam - Maria
Cudna!!!
OdpowiedzUsuńŚliczniutka!
OdpowiedzUsuńPrześliczna, na pewno przyda się nie tylko do koszyczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Śliczna :)i różnie ją można wykorzystać,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMałgosia
Dziękuję za odwiedziny :) Jest mi bardzo miło, ta firana z różą jest przepiękna :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa ja robię obrusy i inne głupotki zaprasza mruminiankablogst.com
OdpowiedzUsuń