Trochę długo zajęło mi skończenie tej firanki, dłużej niż sądziłam... Ale jest, wisi:) Górą doszyłam kawałek bawełnianego materiału z aplikacjami. Niestety, nie jestem z maszyną za pan brat i wyszło jak widać... W kwestii szycia przydałaby mi się pomoc pewnej Agatki;)
Sznureczki wyszły różnej długości, ale to nie przeszkadza. Roboty było z nimi, że hej góralu! No ale co zrobić, kiedy była to firanka na zamówienie...:)
Do kompletu powstaje z lokomotywami. Tym razem sznureczki będą o wiele krótsze, więc może uda się szybciej skończyć?;)
coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńKapitalna firanka:)
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny za miłe słówka:) Nawet nie wiecie ile one znaczą dla mnie, od takich ekspertek jak Wy!:))
OdpowiedzUsuńno,no,no!-pozostawiam bez komentarza! :))
OdpowiedzUsuńPoradziłaś sobie świetnie:)
OdpowiedzUsuńi z przecudnym dzierganiem i z szyciem:)
Uściskuję:)
niesamowite i wspaniałe!
OdpowiedzUsuńO mój Boże.... jak się robi to cudo???
OdpowiedzUsuń