wtorek, 10 kwietnia 2012

Świąteczna serwetka... poświątecznie...

Powstała na potrzeby koszyka wielkanocnego, szybciutko, w dwa wieczory. Nie zdążyłam pokazać przed świetami, więc dopiero teraz prezentacja:
Wzór znalazłam w sieci, ale teraz już nie pamiętam gdzie.
Bardzo fajnie robi się serwetki, w porównaniu z firankami, to ekspresowo!:) No właśnie, firanki.... Jak na razie żadna jeszcze nie skończona. Chociaż ostatnia różana ma 200 cm szerokości. Potrzebuje jeszcze 50 cm do końca... Kiedy to nastapi? Hmmmm... nie wiem...

7 komentarzy:

  1. Śliczna serwetka, a firanki także obejrzałam :)
    Podziwiam za cierpliwość przy ich robieniu.
    Pozdrawiam - Maria

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześliczna, na pewno przyda się nie tylko do koszyczka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna :)i różnie ją można wykorzystać,pozdrawiam

    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za odwiedziny :) Jest mi bardzo miło, ta firana z różą jest przepiękna :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja robię obrusy i inne głupotki zaprasza mruminiankablogst.com

    OdpowiedzUsuń