środa, 15 czerwca 2011

Zmotoryzowana firanka wisi:)

Trochę długo zajęło mi skończenie tej firanki, dłużej niż sądziłam... Ale jest, wisi:) Górą doszyłam kawałek bawełnianego materiału z aplikacjami. Niestety, nie jestem z maszyną za pan brat i wyszło jak widać... W kwestii szycia przydałaby mi się pomoc pewnej Agatki;)
Sznureczki wyszły różnej długości, ale to nie przeszkadza. Roboty było z nimi, że hej góralu! No ale co zrobić, kiedy była to firanka na zamówienie...:)
Do kompletu powstaje z lokomotywami. Tym razem sznureczki będą o wiele krótsze, więc może uda się szybciej skończyć?;)

7 komentarzy:

  1. Dzięki dziewczyny za miłe słówka:) Nawet nie wiecie ile one znaczą dla mnie, od takich ekspertek jak Wy!:))

    OdpowiedzUsuń
  2. no,no,no!-pozostawiam bez komentarza! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Poradziłaś sobie świetnie:)
    i z przecudnym dzierganiem i z szyciem:)
    Uściskuję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. O mój Boże.... jak się robi to cudo???

    OdpowiedzUsuń